My, matki dzieci wyjątkowych, nie wychodzimy na spacery, tylko do szpitala na OIT, bo tam są nasze dzieci...
My, matki dzieci wyjątkowych, modlimy się, aby nasze dziecko zjadło choć odrobinę z butelki, nie zachłystując się, aby zjadło cokolwiek...
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy, co to płacz mózgowy naszych dzieci: bolesny, wibrujący, rozdzierający...
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy, co znaczy spać parę minut na dobę; czasem może nawet parę godzin ? wtedy jest to dla nas święto.
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy, jak bardzo może boleć kręgosłup... i plecy... i kolana...
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy, jak czuła się bohaterka ?Trędowatej? - my tak się czujemy, kiedy obcy obgadują nas i wyśmiewają się z naszych cudownych dzieci...
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy jak nikt, co oznacza cierpienie, bo cierpimy wraz z naszymi dziećmi...
My, matki dzieci wyjątkowych, wiemy również, jak cudownie smakuje najmniejszy sukces naszych dzieci...
My, Matki Wyjątkowe ? to właśnie my jesteśmy ?Siłaczkami?...
Marta